Relacja z gali Spartan Fight 4

Gala w Bielsku-Białej już za nami, byliśmy świadkami wielu ciekawych pojedynków

Gala Spartan Fight 4 już za nami. W wypełnionej po brzegi hali BKS Stal w Bielsku-Białej zobaczyliśmy 10 zawodowych walk MMA oraz jedną w formule K-1. Już amatorskie walki przyniosły sporo emocji, Patrik Martynik pokonał Jakuba Hansbaha, a Filip Lamparski wygrał z Dawidem Ostrowskim. W pierwszym zawodowym pojedynku z bardzo dobrej strony pokazał się Łukasz Ćwikła, który pokonał Khmilkovskiego przez poddanie w 1 rundzie. Później zobaczyliśmy w klatce dwóch młodych i utalentowanych zawodników – Radosława Tarnawę i Igora Michaliszyna. Lepszy okazał się reprezentant Silesian Cage Club, który pokonał Radka przez jednogłośną decyzję sędziów.

 

Po oficjalnym otwarciu gali rozpoczęły się pojedynki karty głównej. W swoim 30 zawodowym pojedynku Mariusz Radziszewski pokonał Białorusina Antona Shimuka przez balachę w 1 rundzie. Następnie do oktagonu weszli dwaj zawodnicy wracający po porażkach, Piotr Wołowik oraz Rafał Lassota. Już w pierwszych sekundach Wołowik posłał rywala na deski mocnym kopnięciem, ale Lassota przetrwał ten atak i po chwili to on miał przewagę, trafił mocno Pitera i to on był w opałach. Reprezentujący Spartakus Rzeszów zawodnik zaraz potem efektownym suplexem sprowadził walkę do parteru, a tam Wołowik pokazał ogromne umiejętności parterowe, założył balachę na kolano i poddał rywala. To był niesamowity, pełny zwrotów akcji pojedynek. Cały Silesian Cage Club uradowany, bo ich zawodnicy odnieśli dwa zwycięstwa. Zupełnie inny przebieg miała walka Głąb – Skalik. Roman od pierwszych minut kontrolował pojedynek, świetnie się poruszał, był szybki i często trafiał Skalika. Było kilka momentów, kiedy już wydawało się, że za chwilę Głąb wygra te walkę, ale Marcin wykazał się nieprawdopodobną odpornością na ciosy i siłą woli. W trzeciej rundzie przy kolejnej próbie sprowadzenia Głąb nadział się na kolano rywala i został znokautowany. Takie jest MMA, cały pojedynek jesteś lepszy, ale jeden błąd może zdecydować o porażce. Później mieliśmy starcie doświadczenia z młodością, Irek Cholewa walczył z Ukraińcem Pavlem Sabadashem. Dobrze zaczął Irek, który już po 10 sekundach mocnym prawym naruszył Ukraińca, ten przetrwał ten napór, i kilka razy również trafił Cholewę. Pod koniec pierwszej rundy obaj już zmęczeni i zakrwawieni, nie trzymali gardy, była to typowa walka na wyniszczenie. Pod koniec polak próbował jeszcze dźwigni na łokieć, ale syrena kończąca pierwszą rundę uratowała młodego zawodnika. W drugiej rundzie znów atakował Cholewa, ale reprezentant Spartakusa Rzeszów dobrze się bronił, a kiedy nadarzył się okazja sam zaatakował i przez duszenie zza pleców wygrał tę walkę. W kategorii 77kg Michał Labus zmierzył się z Łukaszem Witosem, był to kolejny pełny zwrotów akcji pojedynek. Mocnymi low-kickami rozpoczął Witos, ale Michał odpowiedział dobrą kombinacją, po czym Łukasz natychmiast sprowadził walkę do parteru. Obaj fighterzy próbowali technik kończących, ale zdecydowało doświadczenie reprezentanta Spartakusa Zakopane, który wygrał przez duszenie zza pleców. W jedynym na gali pojedynku na zasadach K-1 Andrei Kedves był faworytem w starciu z Łukaszem Łeczyckim, ale pierwsze dwie rundy były bardzo wyrównane. Dopiero w trzecim starciu swoją przewagę zaznaczył Kedves, który każdą akcję kończył low-kickiem, co zdecydowało o jego wygranej, gdyż tak okopał nogę Łukasza, że ten ledwo się poruszał i jego narożnik rzucił ręcznik. Mimo wszystko dobry występ Łęczyckiego, który przez dwie rundy stawiał opór Kedvesowi. Spodziewaliśmy się, że w walce Dawida Żywicy z Kamilem Selwą będzie sporo parteru, gdyż obaj są znakomitymi grapplerami. Od początku pojedynku przewagę osiągnął Selwa, który zaliczył kilka obaleń i dobrze kontrolował pojedynek w parterze. Kolejne rundy było podobne, Żywica próbował atakować z pleców, ale przygotowany na to był zawodnik z Rzeszowa. Sędziowie byli jednogłośni – walkę wygrywa Kamil Selwa. Była to świetna walka, w której mieliśmy praktycznie wszystko, brawa dla obydwu zawodników.

 

W pierwszej z walk wieczoru zobaczyliśmy Rosjanina Shemetova, który zmierzył się z Ukraińcem Yurim Gorbenką. Tylko 40 sekund potrzebował Rosjanin, by znokautować Gorbenkę. „Tygrys Syberyjski” posłał potężny prawy sierpowy na szczękę i znokautował rywala, który jeszcze przez kilka minut nie wiedział co się stało. Fenomenalny nokaut Shemetova, który w przyszłym roku ma wystąpić w UFC. Walka wieczoru również nie zawiodła oczekiwań kibiców. Zarówno Bryczek jak i Siwy byli doskonale przygotowani do tego pojedynku, ale zaczęli dość zachowawczo. Dopiero w drugiej rundzie mocniej zaatakował Bryczek i kilka razy trafił Siwego, który chwiał się na nogach, reprezentant Veto Team poprawił jeszcze kolanem i twarz Grzegorza zalała się krwią, ale zdołał w samej końcówce jeszcze mocno trafić wściekle atakującego Roberta. W trzeciej rundzie Bryczek już nie podejmował ryzyka, a mocno rozbity Siwy nie miał już sił, by spróbować przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść. Walkę wieczoru decyzja sędziów zasłużenie wygrywa Bryczek.

 

Gala Spartan Fight 4 była fantastyczną imprezą, której całe Bielsko długo nie zapomni. Retransmisje gali można oglądać w kanale Fightklub. Kolejna gala już 10 września w Katowicach. Bilety do nabycia TUTAJ w salonach EMPIK, a takze w salonikach STS. Poniżej video zapowiedź gali w katowicki Spodku.

 

 

 

 

Data dodania
08 Sierpień 2016
Powrót
Aktualności
Dominik Chmiel w karcie walk SF 5
10.08.2016
Zawodnik Octopus Pabianice wskakuje do rozpiski Spartan Fight 5
czytaj więcej
Iwona Nieroda wystąpi na gali w Katowicach
09.08.2016
Najlepsza polska zawodniczka K-1 zawalczy w Spodku
czytaj więcej
Relacja z gali Spartan Fight 4
08.08.2016
Gala w Bielsku-Białej już za nami, byliśmy świadkami wielu ciekawych pojedynków
czytaj więcej
Zobacz wszystkie
Partnerzy Medialni
Sponsorzy